środa, 27 lipca 2016

,,Miłość bez granic"

Dominika
-Oj, ty głuptasku mój, kocham Cię wież o tym.
Ja
- Ja ciebie też
Dominika
-To co jedziemy tam
Ja
-No oczywiście
W tym momencie wszystko zapakowaliśmy. I poszliśmy po rowery, wyruszyliśmy w drogę.
Dominika
-A daleko to?
Ja
-No trochę, ale jedziemy powoli
Dominika
-A z tym przebieraniem jak będzie
Ja
-Jak chcesz to się odwrócę i już, ale ty też
Dominika
-Zobaczymy jak to będzie -I taki uśmiech  
Ja
-No dokładnie, jeszcze trochę i będziemy
Dominika
-Dobrze kotku
I tak jechaliśmy jeszcze prze jakieś 10/15 minut i dotarliśmy na moje ulubione miejsce. Było tam cudownie jak zwykle 
Dominika
-O jak tu ładnie, teraz wiem czemu to twoje ulubione miejsce
Ja
-No teraz też twoje miejsce
Dominika
-O jak słodko, kotku
W tym momencie pocałowaliśmy się i to tak namiętnie jak umiemy.   
Ja
-Oj, skarbie ty mój, nie oddam Cię nikomu. Będę Cię trzymać dwiema rękami i Cię nigdy nie puszczę.
Dominika
-Ja Ciebie też
Ja
-To chodzi, rozłożymy wszystko i trochę odpoczniemy i pójdziemy się kąpać
Dominika
-Dobrze kotku
I tak zrobiliśmy jak powiedziałem. Leżeliśmy na kocku dość długo, pod takim dużym drzewem, wierzbą. Która sięgała z gałęziami do rzeki. To miejsce wyglądało jak z jakieś bajki. Byłem tam z dziewczyną mojego życia... .   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz