Ale gdy już dotarłem do swojego domu. Gdy otworzyłem drzwi, stała w nich moja ukochana Dominika. Była jakaś taka ładniejsza, niż ostatnio jak ją widziałem. Była to wysoka, zgrabna, blondynka z długimi włosami. A jakie miała nogi, aż nie mogłem powstrzymać wzroku od nich. A buzia jej dzisiaj wyglądała tak ładnie, że aż nie umiem tego pojąć, co taka kobieta widzi we mnie.
Ale jak tylko ją zobaczyłem, a ona mnie to od razu wskoczyła na szyję mi, nie zważając że mama patrzy, pocałowało mnie namiętnie tak jak nigdy dotąd. A jak już skończyliśmy, to wyszeptałem jej w ucho.
Ja
-kocham Cię bardzo.
Dominika
-Ja ciebie też.
I zaniosłem ją do swojego pokoju. Położyłem ją na swoim łóżku, a ja usiadłem przy niej, i zaczęliśmy rozmowę. I tak długo gadaliśmy, aż do kolacji. Poszliśmy razem do kuchni żeby coś sobie przygotować, znaczy ja jej ;). Ale już wszystko było gotowa, stół był nakryty i cała moja rodzinka siedziała przy nim: mama, tata, brat. Wiec do Dominiki mówię:
Ja
-Siadaj proszę.- i odsunąłem jej krzesło
Dominika
-dziękuje
Ja
-I teraz zacznie się wypytywanie -wyszeptałem jej do ucha
Dominika
-hahaha,
Tata
-Co tam u ciebie słychać Dominiko, dobrze że przyjechałaś, bo ten mój chłopak bez ciebie nie wytrzymuje, chodzi taki ponury
Dominika
-A już koniec szkoły i wakacje. A u Patryka chce zostać dłużej, może nawet całe wakacje, jeśli mogę ?
Mama
-No, A twoi rodzice się zgodzili?
Dominika
-No tak zgodzili się
Tata
-Jak oni się zgodzili, to my też się zgadzamy,
Ja nic nie wiedząc, że ona chce zostać na całe wakacje, tak się ucieszyłem, że pod stołem złapałem ją za rękę i do końca kolacji patrzyłem jej w oczy i prawie nic nie zjadłem. O i mnie dziwiło, że nic mój brat nie mówi, zawsze taki gadatliwy jest, pewnie się wstydził Dominiki i był zazdrosny że ja mam taką dziewczynę. Po kolacji udaliśmy się na spacer, pokazałem jej moje ulubione miejsca. Przez cały czas patrzyłem jej w te piękne oczy. Usiedliśmy na takiej polanie, i patrzyliśmy na gwiazdy i marzyliśmy, jak będzie wyglądało nasze życie, czy będziemy mieli dzieci, gdzie będziemy mieszkać... . Nawet nie zwracaliśmy, która już godzina, ale gdy zobaczyłem, że jest już po 22
Ja
-Pora już iść, bo rodzice będę się martwić.
Dominika
-Dobrze, Kotku ty mój
Po tych słowach wziąłem, ją na ręce i zaniosłem do domu.
Moja mama przygotowała pokój gościny Dominice, myślałem że u mnie będzie spała.
Pokazałem jej pokój, w którym będzie spała, A ona do mnie;
Dominika
-serio, a nie mogę u Ciebie
Ja
-no wiesz jak rodzice nie będę pilnować, hahaha, ja też bym wolał mieć Cię przez cały czas i pilnować żeby nikt Cię nie ukradł mi, mój skarbie
Dominika
-Kociaku
I znowu taki długi namiętny pocałunek.
Jak już się wykąpaliśmy... .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz