Ale kij z tym, byliśmy tak zmęczeni, że nawet nie rozmawialiśmy przed snem. Po prostu zasnęliśmy wtuleni w siebie. Spaliśmy tak do rana. Ale ja pierwszy się obudziłem. Wpatrywałem się w mój skarb jak śpi, tak słodko wygląda. Nadal myślałem nad tym czemu taka dziewczyna, jak ona jest właśnie ze mną. I tak minęło gdzieś 30 minut. Ale obudziłem ją jak to zwykle u nas bywało, pocałunkiem i słowami:
Ja
-Kochanie moje
Ona z uśmiechem na twarzy odpowiada,
Dominika
-Ty mój kotku, możesz mię budzić tak codziennie
Ja
-A Ja chce tak codziennie Cię budzić
Dominika
-Oj, kotku.- długi pocałunek
Ja:
-Co dzisiaj mój kotek chce robić
Dominika
-Mi tam rybka, ważne że razem
Ja
-Oj, mi tak samo
Dominika
-To wymyśl coś
Ja
-To może wycieczka rowerowa, w takie jedno miejsce
Dominika
-W jakie miejsce
Ja
-A takie moje ulubione, jeszcze nikogo tam nie zabrałem
Dominika
-Czemu?
Ja
-Bo jak już trafiłem, to pomyślałem że zabiorę tam tylko jedną osobę, moją dziewczynę
Dominika
-O jak słodko- pocałowała mnie i przytuliła
Ja
-Chodź zrobię ci śniadanie, a na co masz ochotę?
Dominika
-Może naleśniki zrobisz
Ja
-No to idę się umyć i ubrać. I schodzę ci i robię. A ty zostań w łóżku i czekaj.
Dominika
-No dobra, kotku
Poszedłem się szybko umyć i ubrać. I od razu poszedłem do kuchni by zrobić naleśniki. Trwało to około 30 minut. W tym czasie moja Dominika, włączyła sobie laptopa, by coś tam sprawdzić, więc jej się nie nudziło. Gdy były gotowe zaniosłem je na górę do mojego pokoju, i po drodze zastanawiałem gdzie jest moja rodzina, pewnie gdzieś wszyscy wybyli, bo już byłą 9. Ciekawe gdzie?
Ja
-Kotku już jestem, proszę, smacznego
Dominika
-Dziękuje, a jakie serduszka zrobiłeś.
Ja
-Oj, bo to dla Ciebie
Dominika
-A ty nie jesz?
Ja
-Zaraz zjem, spokojnie, patrze na moje kochanie jak je
Dominika zaczęła mnie karmić a ja ją, było cudownie... .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz