piątek, 29 lipca 2016

,,Miłość bez granic"

To miejsce wyglądało jak z jakieś bajki. Byłem tam z dziewczyną mojego życia, którą nigdy nie zostawię. 
Ja
-I jak kochanie, podoba się Ci się ze mną?
Dominika
-Głupie pytanie zadałeś, przecież kocham Cię na zabój. Kiedy jesteś przy mię to nic innego do życia nie jest mi potrzebne
Ja
-Ty dla mnie jesteś jak tlen, bez Ciebie żyć nie mogę
Dominika
-Ja tak samo mam
I teraz był znowu pocałunek. Po tym leżeliśmy jeszcze trochę i mówię do Dominiki.
Ja
-Będziemy tak leżeć, może pójdziemy pływać?
Dominika
-Ok, tylko musimy się przebrać
Ja
-No to ja się odwracam i się przebieraj
Dominika
-No, może tak być, ale możesz się patrzeć mi to nie przeszkadza, wiem że ty mię kochasz
Ja
-No to przebieramy się, mi też nie przeszkadza
I zaczęliśmy się przebierać, ale ona ma ciało, naprawdę jestem szczęściarzem że mam taką dziewczynę. Skończyliśmy się przebierać i Dominika
Dominika
-Oj, jakie ty masz ciało i -Uśmieszek  
Ja
-Co co, a ty masz ciało idealne
Dominika
-Wiesz co
Ja
-No dobra wiem wiem, ale ciałko to ty masz boskie -I pocałowałem ją 
Dominika
-Dziękuje, dobra idziemy do wody
I zaczęliśmy biec, i zrobiliśmy takie wielkie bum. Było cudownie w wodzie naprawdę. Ale długo to nie trwało, bo wyszliśmy na kocyk i zaczęliśmy coś jeść, bo głodni byliśmy.
Dominika
-Jest cudownie, mogę tak codziennie z tobą
Ja
-Ja też skarbię ty mój
Dominika
-Zaraz trzeba się znowu przebrać i wracać do domu
Ja
-Jeszcze chwile zostaniemy i zrobimy tak jak chcesz
Dominika
-No dobrze
Siedzieliśmy jeszcze trochę. Zdjęliśmy strój kąpielowy i ubraliśmy się w ubrania. I znowu mogłem oglądać ją w pełnej okazałości, tak jak ona mię, ale nam to wcale nie przeszkadzało, bo wiedzieliśmy że się kochamy. 
Ja
-Ja już gotowy, może pomóc Ci?
Dominika
-Chodzi bo mi suwak się zaciął w spodenkach
Ja
-Już ci zaraz zasunę
Te spodenki miała na sobie, ale jakoś szybko mi się to udało, ale przez ten czas cały czas ocierałem się o jej majtki. Moje kochanie nic z tego nie robiło, bo wiedziała że jak nie chce tego teraz robić to do niczego nie dojdzie, ufała mi. 
Dominika
-Dziękuje Ci, szybko Ci poszło.
Ja
-Nie ma za co, a było przyjemnie nawet
Dominika
-A no tak byłeś blisko skarbu
Ja
-No właśnie
Dominika
-Kiedyś go dostaniesz, ale jeszcze teraz nie chce
Ja
-Dominika, nic nie musisz mówić ja wszystko wiem.
I teraz zaczęła mię całować.  
Dominika
-Kochanie ty mój. Jedziemy już
Ja
-Poczekaj wezmę tylko wszystko
I wszystko spakowałem i zaczęliśmy wracać do domu, po drodze spotkaliśmy... . 

środa, 27 lipca 2016

,,Miłość bez granic"

Dominika
-Oj, ty głuptasku mój, kocham Cię wież o tym.
Ja
- Ja ciebie też
Dominika
-To co jedziemy tam
Ja
-No oczywiście
W tym momencie wszystko zapakowaliśmy. I poszliśmy po rowery, wyruszyliśmy w drogę.
Dominika
-A daleko to?
Ja
-No trochę, ale jedziemy powoli
Dominika
-A z tym przebieraniem jak będzie
Ja
-Jak chcesz to się odwrócę i już, ale ty też
Dominika
-Zobaczymy jak to będzie -I taki uśmiech  
Ja
-No dokładnie, jeszcze trochę i będziemy
Dominika
-Dobrze kotku
I tak jechaliśmy jeszcze prze jakieś 10/15 minut i dotarliśmy na moje ulubione miejsce. Było tam cudownie jak zwykle 
Dominika
-O jak tu ładnie, teraz wiem czemu to twoje ulubione miejsce
Ja
-No teraz też twoje miejsce
Dominika
-O jak słodko, kotku
W tym momencie pocałowaliśmy się i to tak namiętnie jak umiemy.   
Ja
-Oj, skarbie ty mój, nie oddam Cię nikomu. Będę Cię trzymać dwiema rękami i Cię nigdy nie puszczę.
Dominika
-Ja Ciebie też
Ja
-To chodzi, rozłożymy wszystko i trochę odpoczniemy i pójdziemy się kąpać
Dominika
-Dobrze kotku
I tak zrobiliśmy jak powiedziałem. Leżeliśmy na kocku dość długo, pod takim dużym drzewem, wierzbą. Która sięgała z gałęziami do rzeki. To miejsce wyglądało jak z jakieś bajki. Byłem tam z dziewczyną mojego życia... .   

wtorek, 7 czerwca 2016

,,Miłość bez granic"

-Zaraz zjem, spokojnie, patrze na moje kochanie jak je
Dominika zaczęła mnie karmić a ja ją, było cudownie. Pomyślałem sobie, że zawsze tak będzie, musi być, bo jest cudownie. Muszę zrobić wszystko żeby tak było. Jak już zjedliśmy, mój skarb poszedł się kąpać, a ja poszedłem naszykować nasze rowery.
Dominika
-Kotku gdzie jesteś?
Ja
-Jestem na dole już idę do ciebie?
Dominika
-Choć szybko
Szybko poszedłem na górę do mojej Dominiki. Gdy otwierałem drzwi ujrzałem, moją kochaną dzisiaj ubrała się w takie krótkie spodenki, takie mega seksi i czarną bokserkę. Wyglądała cudownie, moje kochanie. Od razu do niej podbiegłem i wziąłem na ręce. 
Ja
-Kotku wyglądasz najładniej na świecie-wyszeptałem jej do ucha  
Dominika
-Dziękuje- i mnie pocałowała 
Ja
-Już naszykowałem rowery by Cie zabrać w tamto miejsce
Dominika
-Oks, tylko chodź spakujemy parę rzeczy
Ja
-No kocyk, coś do picia, jakieś kanapki, owoce, stroje kąpielowe
Dominika
-Stroje kąpielowe, a gdzie ja tam się przebiorę?
Ja
-No tam, tam nikogo nie ma oprócz nas
Dominika
-O, taki masz plan? Weźmiesz mię tam by zobaczyć jak nago wyglądam
Ja
-Tak, właśnie-i się roześmiałem i ucałowałem ją w policzek 
Dominika
-Oj, ty głuptasku mój... .



Co się wydarzy dowiecie się w następnym poście ;) długo na ten post czekacie ale następny będzie szybciej niż ten, mam nadzieje 

poniedziałek, 30 maja 2016

,,Miłość bez granic"

 Ale kij z tym, byliśmy tak zmęczeni, że nawet nie rozmawialiśmy przed snem. Po prostu zasnęliśmy wtuleni w siebie. Spaliśmy tak do rana. Ale ja pierwszy się obudziłem. Wpatrywałem się w mój skarb jak śpi, tak słodko wygląda. Nadal myślałem nad tym czemu taka dziewczyna, jak ona jest właśnie ze mną. I tak minęło gdzieś 30 minut. Ale obudziłem ją jak to zwykle u nas bywało, pocałunkiem i słowami:
Ja
-Kochanie moje
Ona z uśmiechem na twarzy odpowiada,
Dominika
-Ty mój kotku, możesz mię budzić tak codziennie
Ja
-A Ja chce tak codziennie Cię budzić
Dominika
-Oj, kotku.- długi pocałunek 
Ja:
-Co dzisiaj mój kotek chce robić
Dominika
-Mi tam rybka, ważne że razem
Ja
-Oj, mi tak samo
Dominika
-To wymyśl coś
Ja
-To może wycieczka rowerowa, w takie jedno miejsce
Dominika
-W jakie miejsce
Ja
-A takie moje ulubione, jeszcze nikogo tam nie zabrałem
Dominika
-Czemu?
Ja
-Bo jak już trafiłem, to pomyślałem że zabiorę tam tylko jedną osobę, moją dziewczynę
Dominika
-O jak słodko- pocałowała mnie i przytuliła 
Ja
-Chodź zrobię ci śniadanie, a na co masz ochotę?
Dominika
-Może naleśniki zrobisz
Ja
-No to idę się umyć i ubrać. I schodzę ci i robię. A ty zostań w łóżku i czekaj.
Dominika
-No dobra, kotku
Poszedłem się szybko umyć i ubrać. I od razu poszedłem do kuchni by zrobić naleśniki. Trwało to około 30 minut. W tym czasie moja Dominika, włączyła sobie laptopa, by coś tam sprawdzić, więc jej się nie nudziło. Gdy były gotowe zaniosłem je na górę do mojego pokoju, i po drodze zastanawiałem gdzie jest moja rodzina, pewnie gdzieś wszyscy wybyli, bo już byłą 9. Ciekawe gdzie?
Ja
-Kotku już jestem, proszę, smacznego
Dominika
-Dziękuje, a jakie serduszka zrobiłeś.
Ja
-Oj, bo to dla Ciebie
Dominika
-A ty nie jesz?
Ja
-Zaraz zjem, spokojnie, patrze na moje kochanie jak je
Dominika zaczęła mnie karmić a ja ją, było cudownie... . 


piątek, 27 maja 2016

,,Miłość bez granic"

 Położyliśmy się i oglądając coś w tv, zasnęliśmy wtuleni w siebie, dobrze że rodzice dzisiaj nie sprawdzali gdzie śpimy, chyba. A jak obudziłem się z rana to jeszcze Dominika spała, wiec obudziłem ją jak ona mnie wczoraj, pocałunkiem.
Dominika
-Ja tu, oj zasnęliśmy oglądając tv.
Ja
-Oj, nic się nie stało
Dominika
-Ciekawe czy twoi rodzice to widzieli
Ja
-Nawet jeśli, to co
Dominika
-No masz racje. Ej, idę się wykąpać bo wczoraj nawet tego nie zrobiliśmy
Ja
-To idź pierwsza, ja po tobie
Dominika
-Okej, kotku
Czekałem jakieś 15 minut i przyszła, już umalowana i ubrana. To powiedziałem
Ja
-Kocham Cie
Dominika
-Ja ciebie też
Ja
-Teraz pora na mnie, poczekaj tu, włącz sobie tv albo weź sobie laptopa
Dominika
-Spoko, kotku
Jak już byłem po, to poszliśmy razem na śniadanie, moja mama dzisiaj była w domu i zrobiła nam śniadanie. Dzisiaj było naprawdę gorąco, wiec postanowiliśmy z Dominiką że jedziemy na basen, wiec wszystko zapakowaliśmy do plecaka i wyruszyliśmy w podróż. Jakieś 30 minut autobusem i byliśmy na miejscu. Poszliśmy się najpierw przebrać, gdy już byliśmy ubrani w kąpielówki, ja skończyłem wiec poczekałem na nią przy wyjściu z szatni. Gdy otworzyły się dziwi zobaczyłem moją piękną dziewczynę, aż słów mi zabrakło.
Ja
-Ale mam ładną dziewczynę- całus
Dominika
-No wiesz ty też niczego sobie
Ja
-Aż jestem zazdrosny jak inni faceci patrzą się na ciebie
Dominika
-A ja gdy dziewczyny, musimy się do tego przyzwyczaić
Ja
-No, ale to jest trudne
Dominika
-Choć do wody, kotku
Ja
-No, już idziemy
Wskoczyliśmy do wody. Pływaliśmy i wygłupialiśmy się, było naprawdę fajnie, jak nigdy dotąd. Ale nadszedł już czas powrotu, wiec po wyjściu z basenu zabrałem ją na kebaba, bo chciała. Jak już zjedliśmy poszliśmy do parku posiedzieć na ławkach. Ale gdy zobaczyłem która godzina, to szybko się zabraliśmy, bo by uciekł nam ostatni autobus. Jakoś na niego zdążyliśmy. Później spacer do domu i znowu siedzieliśmy wtuleni. A ja myślę jak fajnie dzień może wyglądać. Zrobiło się późno wiec poszliśmy się myć, jak już się wykąpaliśmy do poszliśmy spać, bo byliśmy wykończeni. Znowu spaliśmy razem u mnie w pokoju. Ale kij z tym, byliśmy tak zmęczeni, że nawet nie rozmawialiśmy przed snem. Po prostu zasnęliśmy wtuleni w siebie... .

środa, 25 maja 2016

,,Miłość bez granic"

Rozdział II
,,Miłości jak z bajki''


Na spaceru spotkaliśmy moją najlepszą koleżankę Justynę, dziewczyny się nie znały wiec ich przestawiłem:
Ja
-Dominiko to jest moja koleżanka Justyna, A to Justyno jest moja dziewczyna
Dominika
-miło Cie poznać
Justyna
-mi ciebie też, bo ciągle Patyk mówił o tobie, jesteś ładniejsza niż mówił
Dominika
-ciekawe co o mnie mówił, dzięki, ale ty też jesteś ładna
Ja
-obie jesteście ładne, Ale Justyno wybacz Dominika jest ładniejsza
Justyna
-no jasne hahaha
Ja
-my już idziemy dalej, jeszcze się spotkamy na jakimś ognisku czy coś
Dominika
-Miło było cie poznać, pa
Justyna
-Mi ciebie też, cześć
Ja
-pa
I poszliśmy z Dominiką dalej, ale Dominika od razu, jak się oddaliśmy od Justyny, zaczęła mnie wypytywać:
Dominika
-Kto to jest dla ciebie? Od kiedy się znacie?
Ja
-No dobra koleżanka, znamy się od kiedy pamiętam
Dominika
-No, ładna mi koleżanka. Ej, jestem zazdrosna o nią, bo jest ładniejsza ode mnie
Ja
-No wiesz, ty tylko ty, mi się podobasz, i jestem tylko twój. Kocham Cię
Dominika
-To nie zmienia faktu, że masz ograniczyć spotkania z nią
Ja
-My i tak mało co się widzimy
Dominika
-No i tak ma pozostać
Ja
-Daj całusa
Dominika
-Proszę cie bardzo
Ja
- Chodź, wracamy do domu, bo już późno się zrobiło
Dominika
- No, dobrze
Wracając cały czas trzymaliśmy się za ręce. Było cudownie, jeszcze tak dobrze mi nie było, dwa dni z ukochaną. Myślę tylko żeby tak było i żeby nic się nie popsuło. Ciekawe czy Dominika ma takie same myśli. Ale jak już wróciliśmy do domu, poszliśmy coś zjeść, bo już głodni się zrobiliśmy. Jak już coś zjedliśmy, to poszliśmy do mojego pokoju. Położyliśmy się i oglądając coś w tv, zasnęliśmy wtuleni w siebie... .

,,Miłość bez granic"

Był długi, pocałunek. Później, ja Ją podniosłem i nie przestawiając całować, zaniosłem na górę do mojego pokoju, położyłem ją na łóżko i zaczęliśmy się rozbierać. Przerwało to słowa Dominiki
Dominika
-Patryk, ja jeszcze tego nie robiłam
Ja
-No, ja też
Dominika
-Nie che tego teraz robić, nie mówię że teko w te wakacje nie zrobimy
Ja
-Skarbie, jak chcesz, wiesz że i tak cie kocham
Dominika
-Ja ciebie też
Siedzieliśmy, trzymając się za ręce i wpatrując się w siebie.
Ja
-Dominiko, wiesz że jesteś najładniejszą dziewczyną pod słońcem i nadal nie mogę uwierzyć, że jesteś moją dziewczyną, moim skarbem
Dominiko
-Teraz musisz dbać, o ten swój skarb, mój Patryczku
Ja
-Na rękach będę Cie nosić
Dominiko
-Wiem
I zaczęliśmy się całować. Do powrotu mojej mamy, leżeliśmy wtuleni w siebie. Zamówiliśmy pizze, bo mamie nie chciało się gotować, zjedliśmy i poszliśmy na spacer. 


To był jeden rozdział, nie wiem ile ich będzie. Czekam na komentarze ;) Życzę miłego czytania :) 

wtorek, 24 maja 2016

,,Miłość bez granic"

Dominika
-Do końca wakacji, a później, co ja pojadę a ty zostaniesz tu :(
Ja
-Będę przyjeżdżał do Ciebie, a ty do mnie
Dominika
-Już to widzę :(
Ja
-No tak, coś się wykombinuję.
Dominika
-Ciekawe co
Ja
-Cieszmy się że dwa miesiące mamy tylko dla siebie
Dominika
-No masz rację, a co będzie potem to się zobaczy
I namiętny pocałunek
Ja
-Chodzi na śniadanie
Dominika
-Poczekaj ubiorę się, bo tak mi wstyd w piżamie paradować hahaha
Ja
-No to chodzi to ci pomogę
Dominika
-Oj, nie poczekaj tu na mnie, za chwile będę
Ja
-No, ok
Czekałem może jakieś 10 minut, i przyszła w takiej ładnej sukience, nie mogłem oderwać wzroku
Ja
-Ale ja mam szczęście, że Cie mam- całus :*
Dominika
-No, to chodzimy
Poszliśmy do kuchni, nikogo nie było tylko była kartka, ,,zróbcie sobie jedzenie, ja musiałam wyjść, będę na 14, tylko grzecznie''. Wiec zrobiłem Dominice śniadanie, i poszliśmy na telewizor żeby zjeść oglądając. A ja do Dominiki:
Ja
-Co będziemy dzisiaj robić ? Na co masz ochotę ?
Dominika
- Ja tylko chce jednego ciebie i tylko ciebie
Ja
-Ja też, skarbię chce tylko ciebie
Był długi, pocałunek. Później, ja Ją podniosłem i nie przestawiając całować, zaniosłem na górę do mojego pokoju...


poniedziałek, 23 maja 2016

,,Miłość bez granic"

Jak już się wykąpaliśmy, poszliśmy się położyć do mojego pokoju, długo rozmawialiśmy o nas i o życiu. Aż nadszedł czas żeby ona poszła do swojego pokoju, bo już parę razy wchodziła mama sprawdzać, co robimy. Wiec, nadszedł ten czas, najpierw powiedziałem:
Ja
-Kocham Cię- I mocno ją przytuliłem
Dominika
-Ja ciebie też
Ja
-Nie będę mógł zasnąć, i będę myśleć o tobie, zresztą jak zwykle.
Dominika
-No ja tak samo mam. Lubię siadać u mnie na balkonie i patrzeć w niebo i rozmyślać, co teraz robisz?
Ja
- Wiesz, balkonu nie mam, ale jak zasypiam patrzę w to okno i na niebo- teraz siadamy w to miejsce i razem patrzymy.
Dominika
-Teraz wiem co robisz :P
Ja
-No, kocham Cię, skarbię ty mój. Zawsze chce, żeby tak wyglądał mój dzień, nic mi do życia nie potrzebne, wystarczysz mi tylko ty.
Po tych słowach, znowu się pocałowaliśmy. Ale nadszedł czas żebyśmy poszli spać, wiec zaprowadziłem Dominikę do pokoju, pocałowałem i powiedziałem
Ja
-Dobranoc, skarbię. I śnij o mnie ;)
Dominika
-Dobranoc, a ty o mnie
Wróciłem do pokoju, nie mogłem zasnąć, myślałem nad tym wszystkim, co dzisiaj się wydarzyło, co będzie dalej, czy to wszystko się nie skończy. Co będzie dalej po wakacjach? Czy wytrzymamy ze sobą. Ciekawe czy Dominika już śpi, ciekawe o czym teraz mój skarb myśli. Za oknem już dzień się budził do życia, a ja nadal nie śpię. I myślę co dalej będzie. Ale jakoś zasnąłem, i obudziłem się jakoś o 9, obudziła mnie moja Dominika, pocałunkiem.
Ja
-Zawszę chcę, żebyś mnie tak budziła.
Dominika
-Nie ma sprawy, ja chce żebyś zawsze był przymnie
Ja
-Zawszę będę, bo Cię kocham
Dominika
-Do końca wakacji, a później... .

niedziela, 22 maja 2016

,,Miłość bez granic"

Ale gdy już dotarłem do swojego domu. Gdy otworzyłem drzwi, stała w nich moja ukochana Dominika. Była jakaś taka ładniejsza, niż ostatnio jak ją widziałem. Była to wysoka, zgrabna, blondynka z długimi włosami. A jakie miała nogi, aż nie mogłem powstrzymać wzroku od nich. A buzia jej dzisiaj wyglądała tak ładnie, że aż nie umiem tego pojąć, co taka kobieta widzi we mnie.
Ale jak tylko ją zobaczyłem, a ona mnie to od razu wskoczyła na szyję mi, nie zważając że mama patrzy, pocałowało mnie namiętnie tak jak nigdy dotąd. A jak już skończyliśmy, to wyszeptałem jej w ucho.
Ja
-kocham Cię bardzo.
Dominika
-Ja ciebie też.
 I zaniosłem ją do swojego pokoju. Położyłem ją na swoim łóżku,  a ja usiadłem przy niej, i zaczęliśmy rozmowę. I tak długo gadaliśmy, aż do kolacji. Poszliśmy razem do kuchni żeby coś sobie przygotować, znaczy ja jej ;). Ale już wszystko było gotowa, stół był nakryty i cała moja rodzinka siedziała przy nim: mama, tata, brat. Wiec do Dominiki mówię:
Ja
-Siadaj proszę.- i odsunąłem jej krzesło 
Dominika
-dziękuje
Ja
-I teraz zacznie się wypytywanie -wyszeptałem jej do ucha
Dominika
-hahaha,
Tata
-Co tam u ciebie słychać Dominiko, dobrze że przyjechałaś, bo ten mój chłopak bez ciebie nie wytrzymuje, chodzi taki ponury
Dominika
-A już koniec szkoły i wakacje. A u Patryka chce zostać dłużej, może nawet całe wakacje, jeśli mogę ?
Mama
-No, A twoi rodzice się zgodzili?
Dominika
-No tak zgodzili się
Tata
-Jak oni się zgodzili, to my też się zgadzamy,
Ja nic nie wiedząc, że ona chce zostać na całe wakacje, tak się ucieszyłem, że pod stołem złapałem ją za rękę i do końca kolacji patrzyłem jej w oczy i prawie nic nie zjadłem. O i mnie dziwiło, że nic mój brat nie mówi, zawsze taki gadatliwy jest, pewnie się wstydził Dominiki i był zazdrosny że ja mam taką dziewczynę. Po kolacji udaliśmy się na spacer, pokazałem jej moje ulubione miejsca. Przez cały czas patrzyłem jej w te piękne oczy. Usiedliśmy na takiej polanie, i patrzyliśmy na gwiazdy i marzyliśmy, jak będzie wyglądało nasze życie, czy będziemy mieli dzieci, gdzie będziemy mieszkać... . Nawet nie zwracaliśmy, która już godzina, ale gdy zobaczyłem, że jest już po 22
Ja
-Pora już iść, bo rodzice będę się martwić.
Dominika
-Dobrze, Kotku ty mój
Po tych słowach wziąłem, ją na ręce i zaniosłem do domu.
Moja mama przygotowała pokój gościny Dominice, myślałem że u mnie będzie spała.
Pokazałem jej pokój, w którym będzie spała, A ona do mnie;
Dominika
-serio, a nie mogę u Ciebie
Ja
-no wiesz jak rodzice nie będę pilnować, hahaha, ja też bym wolał mieć Cię przez cały czas i pilnować żeby nikt Cię nie ukradł mi, mój skarbie
Dominika
-Kociaku
I znowu taki długi namiętny pocałunek.
Jak już się wykąpaliśmy... .

piątek, 20 maja 2016

,,Miłość bez granic''

Rozdział I
,,Niecodzienna wizyta"

Sobotnim rankiem mama weszła do mojego pokoju.
-Wstawaj!!! Zobacz jaki piękny dzień. Szkoda marnować czas na wylegiwanie się. Po tych słowach udałem się pośpiesznie do kuchni.
     Przeciągnąłem się i wyjrzałem za okno
-rzeczywiście pięknie!
Słońce święci, ptaki śpiewają, a w powietrzu unosi się zapach nadchodzącego lata i tak długo oczekiwanych wakacji. Postanowiłem nie marnować więcej czasu i jak najszybciej pójść na dwór. Wróciłem do pokoju żeby się ubrać, i od razu poszedłem na śniadanie do kuchni. Jest to niewielkie pomieszczenie, ale bardzo przytulnie urządzone, można powiedzieć, że w stylu nowoczesnym. Moja mama starała się stworzyć tu jak najlepszy klimat i to się jej udało.
-Co chcesz na śniadanie. Grzanki czy zupę mleczną? -pyta mama przerywając moje rozmyślanie
-Może być zupa- odpowiadam i siadam przy stole
   Chcę jak najszybciej uporać się z jedzeniem i pójść do Justyny mojej najlepszej koleżanki i przekazać jej fantastyczną nowinę przyjeżdża do nas moja ukochana babcia Janka. Nie odwiedzała nas przez długi czas i my nie jeździliśmy do niej. Pamięta mnie, jak byłem jeszcze brzdącem, razem chodziliśmy nad rzekę i zawszę opowiadała mi bajki ;). Jak mi tego brakowało, kiedy wyjechała od nas, teraz nie mogę się doczekać, kiedy przyjedzie. Jak wczoraj się dowiedziałem to nie mogłem zasnąć, myślałem o tym pół nocy.
   Zjadłem śniadanie i pośpiesznie wyszedłem przed dom. Cóż za zapach! Wciągam to wspaniałe, rześkie powietrze do płuc. Uwielbiam to o poranku.
   Podbiega do mnie Kulka, mój pies kundel. Towarzyszy mi przez całą drogę do Justyny. To jest modry pies zawszę wydaje mi się, że mnie rozumnie. Ale gdy już dotarliśmy do dom u Justyny, to pies poszedł gdzieś się szwendać,
-Tylko za daleko, nie odchodź.- Przestrzegam go.
Ale odszedł za daleko, aby mnie usłyszeć i odpowiada mi tylko machając ogonem.
   Już po pierwszym dzwonku drzwi się otwierają. Staje w nich wysoka roześmiana blondynka. To Justyna. Wchodzę do holu, a potem do jej pokoju. jest to jasne, słoneczne pomieszczenie. Siadamy na sofie, zaczynamy rozmowę. Mówię jej o przyjeździe babci i o tęsknocie za nią. Później opowiadam o mojej sympatii. Mówię jej o Dominice, mojej miłość z ferii. No, żaliłem się, że obiecywała że będziemy się widywać, a widzieliśmy się tylko 2 razy, a to już tyle czasu minęło. Mówiła że przyjedzie do mnie jakoś teraz, ale teraz już nic nie wspomina o tym, że ma przyjechać, może już kogoś spotkała :( . A Justyna tylko słuchała. Naglę dzwoni telefon do mnie, mama. Mówi mi że babcia jednak nie przyjedzie, ale ktoś inny przyjechał na zastępstwo. Ale nie chciała powiedzieć, kto taki przyjechał. Wiec musiałem przeprosić Justynę, że już muszę iść, ona nic nie mówiąc tylko po kiwała głową, i zrobiła się jakaś smutna. Jak wychodziłem to czekał już na mnie mój pies. Gdy wracałem to zastanawiałem się, kto taki przyjechał. Ale gdy już dotarłem do swojego domu. Gdy otworzyłem drzwi stała w nim... .



To opowiadanie było na innym moim blogu, ale postanowiłem dokończyć na nowym, ponieważ pozmieniam parę rzeczy, sami zobaczycie ;)